Doświadczenia Pixocentauri

Angielskiego uczyłam od od szkoły podstawowej. W końcu to język używany i znany na całym świecie. Przygoda z niemieckim zaczęła w klasie piątej. Trochę się niby uczyłam, ale tak z przymusu, bo to był przedmiot obowiązkowy. Tak samo było przez wiele lat. Czyli tam naprawdę nigdy nie myślałam o tym, żeby nauczyć się świetnie niemieckiego. Teraz mam 27 lat. Kiedy pojawiła się możliwość pracy w Niemczech, w końcu zaczęłam się uczyć. Miałam solidne podstawy zdobyte w szkole, teraz mogłam i chciałam się rozwijać. Jeśli naprawdę się chce, to wszystko można. Poszukałam trochę w sieci i znalazłam między innymi tę stronę. Zaczęłam oglądać wszystkie filmy po kolei, zadawać pytania, uczyć się różnych list słów. Potem pisałam e-maile do Niemiec, dzwoniłam do niemieckich urzędów. Rozumiałam coraz więcej, mówiłam coraz lepiej. Teraz czeka mnie przeprowadzka do Niemiec. Wiem, że na początku będzie ciężko, ale wiem, że sobie poradzę. Wciąż brakuje mi słów, ale gdy tylko czegoś nie wiem, to albo od razu sprawdzam, albo zapisuję słowo i sprawdzam później. Korespondencja i rozmowy z Niemcami dużo mi dały.

            Pewnie niektórzy myślą, że jestem młoda, to mam czas, świeży umysł. Nauka to żaden problem dla młodych. Tak się niektórym wydaje. Do niedawna prowadziłam firmę. Mam męża, roczne dziecko. Masę spraw na głowie. Ale zawsze znajdę czas dla rodziny, ale i dla siebie, na rozwój. Ani praca, ani dziecko nie przeszkodzi we własnym rozwoju, jeśli bardzo się czegoś chce.

            Od kilku miesięcy uczę się też norweskiego. Odnajduję w nim wiele podobieństw do języka niemieckiego. Teraz widzę, że każdy kolejny język przychodzi łatwiej.

Udostępnij

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.